blog

Moje dzieci zdrowe siedzą w domu – dlaczego na to pozwalam?

Szklane oczy, smutna mina, ciepłe czoło – mamy to znają. Tak zazwyczaj zaczyna się choroba u dzieci. Wczoraj wieczorem Maciek, mój 12-latek, tak właśnie się czuł. Zrobiłam herbatę, wykonałam zabieg na górne drogi oddechowe i solennie obiecałam, że nazajutrz nie pójdzie do szkoły nawet jeśli będzie zdrowy.

Dlaczego uległam nastolatkowi i obiecałam rzecz tak bardzo niepedagogiczną?Oboje – Maciek i ja – wiemy, że po zabiegu Bowena Maciek będzie zdrowy. A Maciek chce chociaż jeden dzień posiedzieć w domu. To dlatego muszę obiecywać, że zostawię go zdrowego w domu. Kilka lat temu, kiedy zaczynałam wykonywać zabiegi Bowena dzieci zorientowały się, że Bowen jest skuteczny aż za bardzo, bo pomaga za każdym razem. I ze słodkiego leniuchowania nici. Starsi synowie zaczęli więc ukrywać, że źle się czują. Chorobę zauważałam dopiero wtedy, kiedy potrzebna była już interwencja lekarza i leki. To wtedy umówiłam się z moimi dziećmi, że kiedy tylko zaczynają chorować, przychodzą do mnie, ja robię zabieg Bowena a one zdrowe zostają w domu przez 1-3 dni.

No i siedzimy razem w domu – zdrowi – ale obietnica to obietnica:)