Zabieg Terapii Bowena przebiega w ciszy. Dlaczego?
Żyjemy w świecie, który dostarcza nam olbrzymią ilość bodźców: wzrokowych, słuchowych, dotykowych. Każdy bodziec to informacja, którą przetwarza nasz mózg. Nasz mózg, który stanowi centrum zarządzania naszym życie, jest nastawiony przede wszystkim na zapewnienie podstawowych funkcji organizmu: przeżycia i rozmnażania się. W takim kluczu dokonuje selekcji bodźców i odpowiednio reaguje. Ponieważ ilość informacji, jaką dostarczamy mózgowi przekracza możliwości ich przepracowania a często okazuje się też zbędna dla naszych potrzeb, dlatego od wczesnego dzieciństwa uczymy siebie i swoje centrum zarządzania, które bodźce są ważne, a które możemy zignorować, aby przeżyć i zapewnić przedłużenie gatunku.
Tak działa mózg jako organ zarządzający organizmem na poziomie biologicznym. Ale my, ludzie, oprócz ciała, czyli wymiaru materialnego, mamy wymiar abstrakcyjny: to nasze uczucia i życie duchowe. Jako istoty o bycie materialno-abstrakcyjnym wywieramy wpływ na nasz mózg – centrum zarządzania i uczymy go dokonywania wyborów niezależnie od potrzeb biologicznych. W efekcie im jesteśmy starsi tym bardziej nasz mózg działa pod dyktando naszych uczuć i myśli, a to często jest sprzeczne z zaspokajaniem podstawowych potrzeb jedzenia, snu, odpoczynku i bliskości. I dobrze, że jesteśmy czymś więcej niż masą komórek. Dzięki temu dokonujemy odkryć, tworzymy sztukę, oswajamy świat.
Problem zaczyna się, kiedy nasz mózg tak bardzo zajmiemy sprawami abstrakcyjnymi, że zmusimy go do odłożenia spraw biologicznych na bok. Zaabsorbowani pracą czy relacjami z innymi ludźmi oduczamy się rozpoznawać naturalne potrzeby naszego ciała – jedzenia, snu, odpoczynku, relaksu. Stałe ignorowanie tych potrzeb na poziomie ciała prowadzi do zaburzeń hormonalnych, ciało oducza się reagować w sposób automatyczny na zagrożenia typu infekcje, niedobory minerałów.
Jednym słowem : budując coraz bardziej atrakcyjne życie zewnętrzne i intelektualne, coraz bardziej tracimy kontakt ze swoim ciałem. Stąd już tylko krok do chorób, które atakują nasz organizm, a on nie wie, jak reagować.
Czy można przywrócić kontakt z własnym ciałem? Tak. Jak to zrobić? Dostarczyć organizmowi tego, czego mu brakuje. Skoro żyjemy w świecie wypełnionym ogromną ilością bodźców, to nasz organizm potrzebuje stanu przeciwnego: potrzebuje ciszy.
W ciągu ostatnich lat coraz popularniejsze stają wyjazdy w miejsca, które zapewniają ciszę. Bez względu na wiarę ludzie odwiedzają klasztory, aby tam znaleźć ciszę.
Cisza pomaga żyć. Im bardziej aktywne życie prowadzimy, tym bardziej potrzebujemy ciszy, aby nasze ciało, uczucia i zmysły mogły odpocząć. Cisza przywraca równowagę, cisza ma moc leczenia. Czy to możliwe?
W naszym życiu, na wszystkich jego płaszczyznach, tj. biologicznym, psychicznym i duchowym, działa mechanizm zapotrzebowania na stymulację. Co to oznacza? Każdy bodziec biologiczny, psychiczny lub duchowy niesie ze sobą informację, która pobudza mózg i wywołuje odpowiedź organizmu. Kiedy bodźce są słabe i jest ich niewiele, mózg może je wszystkie przeanalizować. Większa ilość bodźców oznacza większą pracę mózgu. Do pewnego momentu mózg rozwija się pod wpływem zwiększającej się ilości bodźców. Ale też jest ilość bodźców, która przekracza możliwości mózgu. Możemy to przyrównać do pracy komputera czy zwykłego smartfona. Kiedy pracujemy na komputerze w sposób dostosowany do jego możliwości, praca przebiega płynnie. Ale kiedy chcemy uruchomić zbyt wiele programów równocześnie, komputer czy smartfon zacina się. Czasem wystarczy, że damy urządzeniu więcej czasu i poradzi sobie ono z naszymi nadmiernymi wymaganiami. Ale czasem trzeba urządzenie zresetować, czyli odłączyć zasilanie. Dla naszego ciała i mózgu takim resetem jest cisza i zamknięcie oczu.
Nasze zapotrzebowanie na bodźce jest różne. Zmienia się wraz z wiekiem i w ciągu każdego dnia, zależy od naszego temperamentu, stanu zdrowia. Rano, po śnie mamy większą pojemność bodźców. Wieczorem te same bodźce wywołują u nas zmęczenie, rozdrażnienie. Każdy człowiek ma też inną potrzebę stymulacji: osoby aktywne, ekstrawertyczne, młode, zdrowe mają potrzebę dużej ilości bodźców.
Nasz organizm w naturalny sposób dąży do równowagi. Kiedy jest słabo pobudzony, szuka silnych bodźców. stanie pobudzenia szuka mniejszej ilości bodźców, czyli wyciszenia.
Z wiekiem zmienia się też zapotrzebowanie na stymulację ze względu na źródło bodźców. Młodzi ludzie potrzebują stymulacji zewnętrznej, starsi – wewnętrznej. Wynika to z faktu, że młody człowiek rodzi się pusty i wypełnia swoje wnętrze. Starszy człowiek, z wieloma przeżyciami i doświadczeniami, ma rozbudowany świat wewnętrzny, który także jest źródłem bodźców.
Jak cisza leczy
Żyjąc w ruchu, otoczone bodźcami ciało większość swojej energii zużywa na analizę informacji docierających z zewnątrz. W ciszy nasz organizm zaczyna inaczej pracować. Organizm otoczony ciszą może skoncentrować się na swoim wnętrzu. Dźwięk, hałas kojarzy się z aktywnością, ale także z niebezpieczeństwem. Cisza kojarzy się z kryjówką, schronieniem, miejscem, gdzie możemy poczuć się bezpieczni, gdzie możemy się odprężyć.
Cisza sama w sobie leczy
W cisza uruchamiają się procesy samoleczenia organizmu. Sama cisza leczy. To dlatego zabiegi Bowena najlepiej wykonuje się w ciszy. W ciszy ruchy Bowena są lepiej odbierane przez ciało.