Pan Władysław, lat 60, przyszedł na terapię z powodu bólu kolan i bioder. W wywiadzie pan Władysław nie zgłaszał żadnych dolegliwości, ponieważ – generalnie się nie odzywał: od wielu lat chorował na schizofrenię, która u niego przybrała postać zamknięcia się na otoczenie. Na terapię zgłosili pana Władysława pracownicy Środowiskowego Domu Samopomocy, gdzie chory uczęszcza na zajęcia. Dolegliwości można się było tylko domyślać, ponieważ – jak wspomniałam – pan Władysław się nie odzywał.
Ze względu na schizofrenię i brak możliwości przeprowadzenia pełnego wywiadu, terapia była wprowadzana bardzo powoli. Dopiero na trzeciej wizycie można było wykonać pełny zabieg.
Komunikacja z panem Władysławem ograniczała się do słów „tak” lub „nie”. Tak było w trakcie trzech pierwszych zabiegów.
Na czwartym zabiegu zapytałam standardowo: „Panie Władysławie, wygodnie panu?”, nie oczekując żadnej odpowiedzi. Jakież było moje zdumienie, kiedy pan Władysław bardzo cicho powiedział: „Jest mi wygodnie. Tylko te sny w nocy są takie okropne. Tak mnie męczą. Są przerażające.”
W tym dniu podczas zabiegu pan Władysław zasnął głęboko. Po zabiegu podziękował i nawet próbował się uśmiechnąć.
Kiedy następny raz zjawiłam się w ośrodku, pan Władysław zapukał do gabinetu, otworzył drzwi i powiedział: „Przepraszam, szukałem czegoś”. To nie był dzień zabiegów pana Władysława i on to wiedział.
Od tamtego zabiegu, kiedy pan Władysław odezwał się po raz pierwszy, rozmawia ze mną przy każdym spotkaniu, czy to w gabinecie, czy na korytarzu. Rozmawia to może za dużo powiedziane, ale zawsze zmieniamy ze sobą kilka słów.
Pracownicy ośrodka, łącznie z psychologiem, są zaskoczeni. Znają pana Władysława od lat, ale słyszeli od niego tylko słowa”tak” lub „nie”, podobnie jak ja na pierwszych zabiegach. Nawet w trakcie indywidualnych spotkań z psychologiem pan Władysław się nie odzywa.
Dodam, że dolegliwości fizyczne, z których powodu chory zaczął korzystać z terapii Bowena, powoli ustępują.
Przykład pana Władysława pokazuje holistyczne działanie terapii Bowena: pokazuje, że jesteśmy całością psycho-fizyczno-duchową i odpreżając ciało przynosimy odprężenie umęczonemu umysłowi.
Dziękuję Środowiskowemu Domowi Samopomocy w Skawinie za zaufanie do terapii Bowena i zaproszenie mnie do pracy z osobami niepełnosprawnymi. Terapia Bowena jest dobrym narzędziem terapeutycznym w sytuacji, kiedy kontakt z pacjentem jest ograniczony lub wręcz niemożliwy ze względu na ograniczone możliwości intelektualne lub emocjonalne chorego.
Imię pana Władysława jest fikcyjne.
#
- Terapia Bowena i neuro-odruchowa w Krakowie – Beata Karaś Dziś pan Władysław miał 7 zabieg. Zapytany o sny, odpowiedział, że chyba są, ale ich nie pamięta. 😃5Edytuj lub usuń to
- Agata Litońska Dziękuję Ci Beatko za te informacje, bo dają kolejny raz obraz ogromnych możliwości, jakie dostaliśmy do ręki wraz z metodą Bowena. Szczególnie ważne są efekty obserwowane u osób leczących się psychotropami, jako, że one zmniejszają efekt zabiegu.